Dziś przepis, który jest dla nas szczególnie ważny.
Pan de Muerto, czyli chleb zmarłych, który oprócz wyjątkowego smaku niesie za sobą wyjątkową tradycję.
Rok temu (2021 rok) spędzałyśmy 1 listopada w stanie Oaxaca, w Meksyku. Miałyśmy okazję przyjrzeć się obchodom Dnia Zmarłych według tamtejszej kultury. Byłyśmy i jesteśmy nią oczarowane!
Obchody zaczynają się już na kilka dni lub nawet tygodni przed 1 listopada. Na ulicach można spotkać ludzi przebranych w najróżniejsze stroje, z pomalowanymi twarzami – głównie na wzór Catriny (dama w kapeluszu), a także ołtarzyki ze zdjęciami zmarłych – pełne ich ulubionych potraw, świeżych kwiatów, świec, cukrowych czaszek. Każdy ołtarzyk jest kolorowy, pełen dobroci i ma zachęcać zmarłego do wspólnego świętowania. Warto dodać, że święto to nie ma to nic wspólnego z Halloween.
Jedną z tradycji jest pieczenie Pan de Muerto – czyli chleba zmarłych, który można spotkać w różnych kształtach, smakach z przeróżnymi zdobieniami i dodatkami. Najbardziej popularna forma to okrągły, ozdobiony skrzyżowanymi „kośćmi” – kawałki ciasta są ułożone tak, by przypominały kości. Szczególnie dobrze smakuje maczany w gorącej, płynnej czekoladzie. Można podawać go również z dżemem, przekładany słodkimi serkami czy posypany cynamonem.
PS W 2003 roku obchody Święta Zmarłych w Meksyku zostały wpisane przez UNESCO na listę reprezentatywną niematerialnego dziedzictwa kulturowego ludzkości.
Nasz przepis na Pan de Muerto w wersji wegańskiej, z puree z dyni znajdziecie poniżej! A oprócz tego jeszcze kilka zdjęć z cudownego Meksyku.
Składniki (na 4 większe chleby, którymi można podzielić się z bliskimi):
- 700-800 g mąki pszennej (będzie czuć po elastyczności ciasta czy dodać więcej)
- jedna mała dynia – z której potrzebujemy 300 ml puree z dyni (jeden kubek)
- 3/4 szklanki cukru
- 180-200 g margaryny/masełka roślinnego
- 7 g suchych drożdży
- 200 ml mleka roślinnego, u nas owsiane
- skórka z jednej limonki
- sok z jednej limonki
- szczypta soli
- pół łyżeczki ekstraktu waniliowego płynnego (można pominąć)
Sposób przygotowania:
- Dynię kroimy na małe kawałki, obieramy i gotujemy do miękkości w lekko osolonej wodzie – około 15 minut (czas zależy od wielkości kawałków)
- Do małej miseczki przesypujemy dwie łyżki mąki, 200ml ciepłego mleka oraz 7g suchych drożdży. Mieszamy i odstawiamy na 15-20 minut w ciepłe miejsce.
- Po ugotowaniu dyni do miękkości blendujemy ją na gładkie puree. Potrzebujemy około 300 ml puree (jeden kubek).
- W dużej misce mieszamy ze sobą suche składniki. Początkowo 500 g mąki, sól, 3/4 szklanki cukru plus skórkę z limonki.
- Po zblendowaniu dyni i wyrośnięciu drożdży mieszamy razem dokładnie mokre składniki – puree, sok z limonki, zaczyn drożdżowy oraz ekstrakt z wanilii.
- Mokrą masę przelewamy do miski z suchymi składnikami.
- Zaczynamy ugniatanie ciasta rękoma, podsypując je resztą mąki. Dodajemy w trakcie, co jakiś czas po trochu (ze 180 g) margaryny (temperatura pokojowa).
- Ciasto ugniatamy około 15-20 minut, do momentu aż będzie elastyczne i zwarte. Ilość użytej mąki zależy od elastyczności ciasta. Ciasto nie powinno się mocno kleić do rąk, ma być miękkie.
- Gotowe, ugniecione ciasto w dużej misce odstawiamy w ciepłe miejsce na 1,5h.
- Po tym czasie ciasto przekładamy na blat i dzielimy na 5 części. Z 4 części formujemy okrągłe kulki, a z piątej części robimy cienkie ruloniki (4 chlebki x 2 ruloniki na chleb = 8 ruloników), które będą imitować „kości”.
- Ruloniki układamy na kształt krzyża na kulkach z ciasta – po dwa ruloniki na każdy chleb. Można nawilżyć je delikatnie wodą, aby się bez problemu przylepiły do ciasta.
- Gotowe chlebki układamy na podsypanej mąką blasze do pieczenia i wstawiamy do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika.
- Pieczemy w termoobiegu około 25-30 minut. Uważamy aby nie przypalić chlebków!
- Po wyjęciu z piekarnika smarujemy resztą margaryny i posypujemy obficie cukrem. Można również użyć innych dodatków, np. czekolady, dżemu, cynamonu.